wtorek, 04.03.2014

Mentalna porażka z Gdańskiem!!!

     W dniach 01-02 marca 2014 (sobota, niedziela) na lodowisku w Gdańsku Niedźwiadki wraz Wikingami rozegrały ostatnie mecze z drużyną Stoczniowca w lidze żaka starszego.

     W sobotę 1 marca oba zespoły grały bardzo asekuracyjnie. I tercja była bardzo słaba z obu stron. Zakończyła się małym prowadzeniem gospodarzy 1:0. Nikt nie dominował na lodzie można powiedzieć, że była to ślizgawka. Od drugiej tercji zaczął się mecz. Przegrywaliśmy już 2:0. Przełom nastąpił po strzeleniu gola przez Oskara Kurnickiego. Całą pracę przy tym golu wykonał Julian Majer stosując świetny forechecking na obrońcy przeciwnika. Na początku III tercji zaczęliśmy bardzo dobrze strzelając bramkę wyrównującą autorstwa Jakuba Wala. Niestety potwierdziło się to co zawsze. 30 sekund później Stoczniowiec strzela bramkę po naszym kolejnym błędzie w tym meczu. Kolejną bramkę tracimy po 90 sekundach.

     Następny nasz zryw nastąpił po kolejnej bramce Jakuba Wala z lini niebieskiej (mocną pracę wykonał Kacper Niedźwiecki przed bramkarzem zasłaniając pole widzenia). Minutę od strzelenia bramki kontaktowej przydarza się nam błąd za błędem i tracimy dwa gole. Mecz kończy się zwycięstwem gospodarzy tylko dzięki nam. Robiliśmy naprawdę wiele, żeby nie wygrać tego meczu. Masa indywidualnych błędów w ustawieniu, gra taktyczna na mizernym poziomie, brak gry ciałem, brak strzałów, brak agresji itd. Mimo to mogliśmy spokojnie ugrać co najmniej remis. Nie udało się miałem nadzieję na lepszy występ w dniu następnym.


     W niedzielę byliśmy mocno zmotywowani. Drugie mecze mamy dużo lepsze ale..

     No właśnie po 2 minutach 24 sekundach przegrywamy 3:0 po kuriozalnych błędach indywidualnych w ustawieniu. Stoczniowiec wykorzystuje naszą dekoncentracje bezwzględnie. Dostajemy jeszcze trzy bramki i praktycznie jest po meczu. Była to najgorsza tercja w naszym wykonaniu w lidze żaków starszych. Tak dużo błędów indywidualnych nie zrobiliśmy przez cały sezon. Dwie następne tercje to pełna kontrola nad zawodami przez przeciwników. Można być jedynie zadowolonym z tego, że drugą tercję wygrywamy 1:0 po bramce Oskara Kurnickiego i trzecią tercję remisujemy 1:1 po golu Kacpra Niedźwieckiego.

     Ogólnie przegraliśmy mecz już w szatni odezwał się syndrom Gdańska. Nie mieliśmy lidera, który by zmienił oblicze zespołu. Nikt nie wierzył w końcowy sukces od kiedy wyszedł na lód. Strzałów jak na lekarstwo, brak gry zespołowej, nie było forecheckingu, backcheckingu, gry ciałem, gra taktyczna zrealizowana w 10 %. Te wszystkie elementy jeżeli nie są realizowane nie ma szans na zwycięstwo. Uważam jednak, że żak starszy zrobił olbrzymie postępy w stosunku do zeszłego sezonu. Cenię wszystkich zawodników/zawodniczki za to, że pomimo trudnych warunków treningowych dają z siebie wszystko i nie odstają od reszty zespołów brakuje mocnej psychiki i wiary w swoje umiejętności. Nad tymi elementami sportowego rzemiosła musimy mocno pracować.

     Ostanie nasze mecze przeciwko Koziołkom Poznań 15-16 marca w Elblągu mam nadzieję zwycięskie.

 

Wyniki meczów:

Sobota 01 marca

UKS Wikingowie Elbląg 3:6 Stoczniowiec Gdańsk (0:1, 1:1, 2:4)

Strzelcy i asystenci:

Oskar Kurnicki 1B, Jakub Wala 2 B, Konrad Rygiel 1A, Maurycy Ebertowski 1A

Niedziela 02 marca

UKS Wikingowie Elbląg 2:7 Stoczniowiec Gdańsk (0:6, 1:0, 1:1)

Strzelcy i asystenci:

Oskar Kurnicki 1B, Kacper Niedźwiecki 1B + 1A

Podaj dalej:

Informacje

Najnowsze aktualności